Co ma pociąg do słów tutaj przeze mnie luźno przytoczonych: „Wszyscy wiedzą, że czegoś nie idzie zrobić, ale przychodzi ktoś kto o tym nie wie i to robi„? Otóż taka to historia przydarzyła mi się wczoraj w pociągu.
Wyjątkowo wracałem z biura w Poznaniu do domu pociągiem. Był to taki długi skład kiedyś określany „żółto-niebieski” czyli bez przedziałowiec z ciągnącym się korytarzem przez całą długość składu. Korytarz jest co kawałek wygradzany przesuwanymi na bok drzwiami. Oddzielającymi wejścia do pociągu od stref z siedzeniami.
Po dłuższym marszu znalazłem miejsce siedzące. Usiadłem i poczułem powiew mroźnego powietrza z otwartych obok mego siedzenia drzwi, prowadzących do przedsionka z wyjściem z pociągu. Wieje, trzeba zamknąć, zaczynam się z drzwiami mozolić. A te nic a nic nie drgnęły. Zmieniam ustawienie by podziałać większą siłą i z głębi przedziału słyszę kobiecy głos:
– „Hej, proszę pana drzwi są popsute! Są popsute”.
Aha skoro popsute to siadam i w duchu się wkurzam, że mi zimno. Coś mi skrycie jednak mówi „Zaprzyj się, podnieś je nieco do góry i się zamkną„. Ale kto by tam słuchał intuicji…
Sytuacja powtarza się kilka razy przy każdej osobie która porywa się zamknąć drzwi. Ledwie się ktoś do nich przyłoży a już usłużna Pani informuje „Nie da się!„. I to tak głośno, że umarłego by to obudziło.
Wchodzi kolejny mężczyzna, Pani zaaferowana gazetą nie zauważa tego faktu. Chłop próbuje, drzwi ani drgną. Chłop zmienia pozycję, stęknął i wraz z głosem „Hej, popsute nie da się!” słyszymy trzask zamykanych drzwi. Mina Pani bezcenna 🙂 Podziw dla bohatera w oczach pasażerów widoczny gołym okiem.
I tak słowa Alberta Einsteina stały się faktem. Wniosek dla mnie jest jeden: nie gasić zapału u ludzi którym się chce coś zmienić. Może ta mała zmiana przyda się i sprawi radość innym oraz samemu realizatorowi. Czasem warto chwilę poczekać, z wyrażaniem opinii czy wręcz sugestii. By nie gasić kreatywności oraz spontaniczności jaka drzemie w ludziach. Kreatywności która prowadzi do wielkich odkryć czy wynalazków.
Zastąp słowa „nie da się„, „nie idzie” frazą „a może trzeba jakoś tak inaczej„.
„Tylko głupiec robi ciągle to samo i oczekuje różnych rezultatów” – to też ponoć powiedział wspomniany przeze mnie słynny Pan Albert.
A co Ty o tym sądzisz?
3 odpowiedzi na „Jedzie pociąg do daleka ale przychodzi ktoś…”